Wypadek na Tarnogórskiej
Policjanci Wydziału Ruchu Drogowego ustalają przyczyny i okoliczności wypadku do jakiego doszło we wtorek na ulicy Tarnogórskiej. Gdy kierujący Oplem został przewieziony karetką pogotowia do szpitala, policjanci musieli zaopiekować się jego psem - owczarkiem niemieckim który pozostał w rozbitym samochodzie.
Policjanci Wydziału Ruchu Drogowego ustalają przyczyny i okoliczności wypadku do jakiego doszło we wtorek na ulicy Tarnogórskiej. Gdy kierujący Oplem został przewieziony karetką pogotowia do szpitala, policjanci musieli zaopiekować się jego psem - owczarkiem niemieckim który pozostał w rozbitym samochodzie. We wtorek, w godzinach przedpołudniowych kierujący Mazdą, 52 letni mieszkaniec Świerklańca, jadąc od strony Kozłowej Góry w kierunku Szarleja, przystąpił do wyprzedzania jadącego przed nim VW Golf. W tym samym czasie jadący przed golfem, Opel Corsa, rozpoczął sygnalizowany już wcześniej manewr skrętu w lewo do posesji. Prędkość mazdy była tak duża, że nie zdołał on wyhamować. W wyniku zderzenia poważnie uszkodzone zostały oba pojazdy, a kierujący oplem 61 letni Jan L. został przewieziony karetką pogotowia do szpitala. Na miejsce wypadku policjanci wezwali przewodnika psów służbowych, który zaopiekował się pozostawionym w rozbitym oplu wystraszonym owczarkiem niemieckim. Pies do czasu wyjścia swojego pana ze szpitala po badaniach, znalazł schronienie u piekarskich policjantów. Kierujący byli trzeźwi. Funkcjonariusze drogówki ustalają okoliczności i przyczyny wypadku.