Trzy miesiące aresztu dla 40-latka
Pozbawienie wolności, uszkodzenie ciała, zniszczenie mienia oraz usiłowanie sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób i mieniu w wielkich rozmiarach – to zarzuty ciążące na zatrzymanym przez piekarskich policjantów 40-latku. Mężczyzna został zatrzymany podczas policyjnej interwencji, po czym usłyszał prokuratorskie zarzuty. Decyzją sądu, wobec agresora zastosowano środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu.
Do zdarzenia doszło w piątek 24 maja wieczorem. Wtedy też na ul. Roździeńskiego, z jednego z mieszkań dobiegały niepokojące krzyki. Na miejsce wezwani zostali policjanci z piekarskiej jednostki, którzy ustalili, że dobrze im znany 40-latek zdemolował mieszkanie oraz pobił swoją konkubinę, a następnie uciekł sprzed budynku. Mundurowi po ustaleniu gdzie może ukrywać się mężczyzna, natychmiast udali się do sąsiedniej kamienicy. Jak się okazało 40-latek po ucieczce wszedł do jednego z mieszkań i zamknął drzwi od wewnętrznej strony. Stróże prawa stojąc na klatce schodowej usłyszeli głos przerażonej kobiety, na dodatek wyczuli, że z lokalu wydobywa się zapach ulatniającego się gazu.W sytuacji zagrażającej życiu i zdrowiu wielu osób policjanci ewakuowali lokatorów budynku, po czym z pomocą straży pożarnej, która siłowo otworzyła drzwi, weszli do mieszkania. 40-latek pomimo oporu został obezwładniony przez interweniujących policjantów, a następnie przewieziono go do miejscowej komendy. Mężczyzna po nocy spędzonej w policyjnym areszcie usłyszał zarzuty pozbawienia wolności dwóch osób, uszkodzenia ciała, zniszczenia mienia, wdarcia się do cudzego mieszkania oraz usiłowania sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób i mieniu w wielkich rozmiarach. Ustalenia poczynione przez piekarskich śledczych, wskazują, że napastnik po wtargnięciu do mieszkania, nie tylko zastraszył znajdującą się w nim kobietę, lecz przeciął przewód z butli gazowej, po czym usiłował za pomocą zapalniczki spowodować wybuch gazu. Zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na niedziałąjącą zapalniczkę i szybką reakcję policjantów wspieranych przez straż pożarną. Dalsze czynności w sprawie wykonywać będą teraz śledczy z wydziału kryminalnego piekarskiej jednostki oraz prokurator prowadzący śledztwo. Biorąc pod uwagę, że zatrzymany dopuścił się szeregu przestępstw, z których część kwalifikowana będzie w warunkach recydywy, mężczyźnie grozi teraz nawet 15 lat więzienia.