Wiadomości

10-letni ,,bombowy żartowniś"

Data publikacji 10.12.2014

To miał być żart, który 10-latek wymyślił z nudów. Wyszło jednak bardzo poważnie. Policjanci z psem specjalnie szkolonym do wykrywania materiałów wybuchowych musieli przeszukać piekarską bazylikę oraz przyległy teren.

Anonimowe telefony o podłożeniu ładunków wybuchowych nie zdarzają się codziennie. Jednak każdy taki telefon, często później przez sprawców tłumaczony jako "głupi żart", musi być dokładnie sprawdzony. Podobnie stało się po informacji, jaką telefonicznie otrzymał dyżurny obsługujący linię alarmową 112. Anonimowy rozmówca poinformował, że jeśli nie otrzyma 1286 złotych, to wysadzi w powietrze piekarską bazylikę. Jak w każdym takim przypadku, informację dokładnie sprawdzono. Przewodnik z psem specjalnie szkolonym do wykrywania materiałów wybuchowych sprawdził obiekt. Teren na szczęście okazał się "czysty". Policjanci z wydziału kryminalnego ustalili ,,szantażystę”. Okazał się nim... 10-letni mieszkaniec Piekar Śląskich. Właściciel telefonu - ojczym 10-latka - o niczym nie wiedział. Chłopiec wyjaśnił, że wymyślił swój „żart” z nudów...

Powrót na górę strony